Tym razem fotorelacja z wyjazdu rowerowego. Niech nie zwiedzie się ten, kto pomyśli, że dotarliśmy do Estonii na rowerach:) Podróż była bardziej skomplikowana i miała kilka etapów, a plany dynamicznie się zmieniały, weryfikowane przez życie:) Pierwszych kilka dni spędziliśmy na naszej kochanej Suwalszczyźnie, korzystając z gościnności Jo., dzięki której wzbogaciliśmy się o pierwsze dodatkowe kilogramy (tak nas rozpieszczała):) Następny etap to pedałowanie z Aśką do Szestokaj, gdzie miałyśmy złapać pociąg do Wilna. Nie złapałyśmy, dzięki czemu poznałyśmy kawałek Litwy i miłych Litwinów:) do Wilna dotarłyśmy trochę później, a kolejnego dnia dotarli Jo. i Olo i ruszyliśmy do Rygi. Tam czas tylko na nocne zwiedzanie i pociąg do Siguldy, skąd przez fantastyczny park narodowy popedałowaliśmy do Cesis. Stamtąd złapaliśmy już pociąg na północ Estonii do Tapa, gdzie zaczęła się prawdziwa rowerowa przygoda. Łącznie zrobiliśmy rowerem 1100 km (w zależności od licznika;)), a co widzieliśmy, można podziwiać poniżej.
Szczegóły wyjazdu – w przyszłości:)